Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy Świętej Jedynemu, że od dziś wstępuję na służbę Ojczyzny. Będę posłusznym Władzy Narodowej, a jeśli bym miał się stać zdrajcą ojczyzny, niechaj mnie nie minie zasłużona kara. Tak mi Boże dopomóż i Matka Jego Najświętsza, i wszyscy święci. Amen.
Fragmenty roty przysięgi Powstańców Styczniowych były puentą rekonstrukcji powstańczej, którą przedstawiła grupa teatralna ze Szkoły Podstawowej nr 2 im. Hugona Kołłątaja w Przeworsku pod kierownictwem Agnieszki Bernackiej i Justyny Flis, przy mogile we wtorek 23 stycznia 2024 r. Inspiracją do etiudy teatralnej były wątki powstańcze z powieści Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej, natomiast zakończenie sceny pożegnania stanowiło ożywienie obrazu Artura Grottera Pożegnanie Powstańca. Elementem muzycznym były zaśpiewane przez młodzież szkolną i harcerską pieśni patriotyczne z początku XIX w. Jak co roku – od kiedy przywróciliśmy tradycję pielęgnowaną po Powstaniu 1863 r. przez jego weteranów w Przeworsku – w drugiej połowie stycznia, wspominamy Powstanie Styczniowe.
Wraz z Przewodniczącym Rady Miasta Przeworska Tomaszem Majbą, z-cą burmistrza Wojciechem Supersonem i sekretarz Agnieszką Zakrzewską oraz harcerzami i uczniami zbieramy się przy mogile by pieśnią i gawędą wskrzesić tamten bohaterski czas. Z roku na rok, w środku dnia, w centrum miasta, coraz większa grupa ludzi przystaje, by na chwilę przenieść się do 1863 r. 161. rocznicę uczciły po raz pierwszy delegacje wszystkich szkół podstawowych z Przeworska wraz z dyrektorami placówek.
Ponad dwadzieścia strojów rekonstrukcyjnych wykorzystanych w przedstawieniu obrazowało stany społeczne biorące udział w powstaniu. Choć Przeworsk znajdował się pod zaborem austriackim wielu naszych rodaków dołączyło do oddziałów w Królestwie Polskim. Byli to szlachcice i doświadczeni żołnierze, jak kawalerzysta porucznik Zabielski, młodzi rzemieślnicy – na przykład koledzy mieszkający przy jednej ulicy – bracia Golankiewiczowie i Karol Rolski, rzeźnik. Był student prawa Kasper Kadlewicz i uczeń Eugeniusz Jaskóła. Rannych przywożonych do ordynackiego szpitalika powstańczego leczył Filip Malina. Niewątpliwie było ich bardzo wielu, skoro jako weterani mieli zwyczaj ustawiania się przed ratuszem w czworoboku i śpiewania pieśni.